czwartek, 14 kwietnia 2011

Mam chusteczkę...

Mam, mam i to nawet nie jedną. Zamieszczam zdjątka chust, które zrobiłam już dawno temu, bo póki co, to nowe robótki czekają na zblokowanie i sesje fotograficzne. Nie wiem kiedy to nastąpi, bo jakoś nie żyję w przyjaźni z aparatem fotograficznym. Jednak spróbuję w najbliższym czasie umocnić nasze więzi.

Chusta  udająca "nietoperka", którą wydziergałam z 1 motka mohairu super kid alize.






Kolejna chusta to "Fountain pen shawl" zrobiony z szarej wełny DLG. Zużyłam pół motka czyli ok. 600 metrów niteczki. Chusta jest cieniuteńka niczym mgiełka. Bardzo mi się podoba. Uwielbiam robić z tej wełny. Niestety mam problem z modelkami i dlatego w zastępstwie wykorzystuję naturę :) .










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz