Rzadko tu zaglądam, bo niestety jestem mocno zapracowana. Co nie znaczy, że porzuciłam drutki.
Cały czas coś tam dziergam, tylko nie mam zupełnie czasu i siły, żeby to obfocić, a tym bardziej żeby coś o tym napisać. Postaram się poprawić.
Tymczasem kiedy za oknem szaro i buro, a temperatura spada coraz bardziej, poprawię sobie ociupinkę humorek wstawiając zdjęcia letnich bluzeczek. Obie zostały zrobione z sonaty.
Bluzeczki świetne!I niezłe masz poczucie humoru:)
OdpowiedzUsuńPiękne bluzeczki.
OdpowiedzUsuńObie świetne!
OdpowiedzUsuńPiękne letnie bluzeczki, aż tęskno za takimi, a teraz swetry, polary, czapki...
OdpowiedzUsuńFajnie ,że dziergasz cały czas!!!Bluzeczki bardzo mi się podobają, ten ażurek na pierwszej wzbudził moje zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuńtoo good
OdpowiedzUsuń