czwartek, 16 lutego 2012

Black and white.

Zimowe dzionki i wieczory umilałam sobie dzierganiem szali, które uwielbiam robić.
Najulubieńszym momentem jest ten, kiedy "poczwarka" przemienia się
w piękniastego "motyla" tzn. o efekt końcowy  mi chodzi, bo samego blokowania nie cierpię straszliwie.
(chyba nawet bardziej niż zszywania swetrów).
Zawsze mam wątpliwości, czy aby nie za mocno naciagnęłam i czy jest równo. Inaczej do tego podchodzi moja psica, która często wyleguje się na blokujących się wytworach. Szpileczki najwyraźniej jej  nie przeszkadzają.
Próbowałam dzianinki naciągać na drut, ale nie przypadło mi to do gustu (chyba drut był jakiś nie teges ;)
A tak w ogóle, to podobno trening czyni mistrza, więc dalej będę trenować to blokowanie. Może w końcu je polubię?
A to efekty moich ostatnich "szpileczkowań"











Dane techniczne:
biały szal - zrobiony został z ok. 9 dag wełny DLG, drutami nr 4 (chyba, bo nie zapisałam), wzór to "Spring Leaves",
czarny szal - niteczka to prawie cały motek lace DROPSa, wzór to "Chinese Lace" i pochodzi z ksiązki A Second Treasury of Knitting Patterns, druty nr 4.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Słowo się rzekło i czapa na głowę.

"Mowa jest srebrem, a milczenie złotem" i dlatego milczę ;)
Milczę, ale dziergam i to całkiem sporo. Postaram się powoli pokazać wszystko to, co powstało w tak zwanym międzyczasie. Dzisiaj jednak zamieszczam zdjątko, które obiecałam pewnej uroczej Małgosi.
Małgosiu dziękuję za troskę :) Obiecuję nosić czapę.




Czapka powstała w zeszłym roku z magica. Wzór mój własny.
Jest to jedyny wzór czapy, w którym jako, tako wyglądam :)